wtorek, 23 kwietnia 2024

Miłość, morderstwo i inne kłopoty

Nowość:

„Miłość aż po grób”

Alek Rogoziński

 

Czasem tylko jedno jest pewne czyli trup, cała reszta to chaos z poplątaniem. Mówiąć w skrócie klops zupełny zwłaszcza dla tego, kto ma motyw by stać za zejściem z tego świata nieszczęśnika. Jak udowodnić, że jest się niewinnym, gdy mało albo zupełnie nic na to nie wskazuje? No cóż pozostaje poprosić o koło ratunkowe kogoś, kto je rzuci, ale czy zrobi to?

 

Wielbiciele jak najbardziej są mile widziani, w końcu kto nie chciałby mieć fanów? Problem zaczyna się w chwili kiedy sympatyk nie do końca nim jest i zaczyna przejawiać to w dość niepokojących poczynaniach. Róża Krull właśnie ma do czynienia z kimś takim, sława ma przecież i ciemniejsze strony, ale jak mroczne one są nie mogła nawet przypuszczać. Czym innym jest pisanie o morderstwach, a co innego kiedy samemu człowiek jest podejrzany o jedno z nich. Wiadomo, że pomyłki zdarzają się, lecz w tej sprawie jakoś tak wszystko zdaje się wskazywać właśnie na słynną pisarkę. Jak wybrnąć z opałów? Wyjście jest tylko jedno – znaleźć prawdziwego zabójcę. Tyle, że niezwykle trudno dokonać takiego wyczynu, kiedy jest się gościem aresztu, a i wydawnictwo dopomina się o nową książkę. Ale kto jak kto, lecz Róża ma przecież przyjaciół, a oni gotowi są na wiele, by udowodnić jej niewinność. Ich sposoby są może czasem dość ryzykowne, jednak nie da odmówić się im uporu, sprytu i śledczej intuicji!

 

Jedni bohaterowie zapadają w pamięć gdyż są charyzmatyczni, inni swoim zachowaniem, są i tacy, jakich humor nie pozwala o nich zapomnieć. No i oczywiście jest Róża Krull oraz jej świta vel zgrane grono przyjaciół. Każde z osobna jest osobowością barwną, przyciągającą uwagę, a jako grupa mało mają sobie równych. W „Miłości aż po grób” naprawdę pokazuje na co ich stać, a jak się okazuje w obliczu prawdziwie zabójczej zagadki dają z siebie jeszcze więcej niż zazwyczaj, oczywiście pozostając sobą. Tym razem zamieszanie jest większe niż zazwyczaj, chociaż z tego samego powodu czyli jedynej w swoim rodzaju, bestsellerowej pisarki. Zagadka kryminalna swoim skomplikowaniem dorównuje klasyce swego gatunku, a nie jeden sławny śledczy, bądź śledcza, mieliby porządny ból głowy od prób rozwiązania. Czytelnik także nie oprze się pokusie rozwiązania prawdziwego węzła gordyjskiego lub mówiąc inaczej odkrycia kto zabił. Tropów jest kilka, natomiast podejrzana jest jedna i wszystko wskazuje, że jest winna. Oczywiście „Miłość aż po grób” to komedia kryminalna, co oznacza, że humoru nie brakuje, wytrawnego, by nie rzec czarnego, lecz jak najbardziej splecionego nierozerwalnie z akcją. Alek Rogoziński mistrzowsko wplata znaki zapytania w rozgrywające się wydarzenia i dozuje odpowiedzi, w odpowiednich momentach dokonuje fabularnej volty, a to wszystko okraszone jest komizmem sytuacyjnym oraz oczywiście dialogami, w jakich nie brakuje ciętych ripost.

 


Za możliwość przeczytania 

książki 
dziękuję:




niedziela, 21 kwietnia 2024

Dawne lęki

Nowość:

„Osada”

Anna Olszewska

 

Zło często czai się w pobliżu, wśród znajomych twarzy. Rzadko, kiedy przychodzi z daleka, wówczas jest szybciej zauważalne. Jednak to pojawiające się tuż obok skrywa się czasem pod niemym przyzwoleniem albo zmową milczenia…

 

Mogłoby się wydawać, że w małych miejscowościach człowiek znajdzie spokój, a gorsza część ludzkiej natury pozostanie daleko. Takie założenie nie zawsze sprawdza się. Miejsce gdzie zamieszkał Igor Schutt wydaje się być ciche, ale i niepokojące. Może to sprawia Zalew Czorsztyński, powstały tam gdzie jeszcze nie tak dawno toczyło się życie? Ciemne wody zdają się nieść głosy tamtych dni i dawnych mieszkańców. Czy tak jest w rzeczywistości? Nie czas jednak nad zastanawianiem się nad tym, co innego zaprząta uwagę nowego mieszkańca. Seryjny morderca nie pasuje do małej społeczności, do jakiej zawitał, chociaż czy na pewno? Dekadę wcześniej właśnie tutaj spłonął budynek, żywioł pochłonął również ofiary. Kiedy zostaje znalezione ciało jednej z mieszkanek dają o sobie znać wspomnienia z przeszłości. Czy jest związek pomiędzy tym, co wtedy wydarzyło się, a obecną sprawą? Igor Schutt jest zaintrygowany i nie potrafi stać z boku, lecz do czego doprowadzi jego zaangażowanie? Czyżby dostrzegał więcej niż inni?

 

Co to będzie? Obco wszędzie... Głucho wszędzie... Zabójczo będzie! Do tego tajemniczo, intrygująco i mrocznie. Anna Olszewska precyzyjnie buduje niepokojący klimat, a im bardziej zagłębiamy się w książkę tym mocniej jest on odczuwalny. Historia bohaterów tworzy się od razu, oczywiście z cieniami sekretów, długimi i dodający jeszcze mrocznych detali. Do tego wątek obcego i małej społeczności. Jeśli jeszcze ktoś miałby wątpliwości to kolejne wydarzenia, zagęszczające jeszcze atmosferę szybko przekonają go, iż przed nim rasowy kryminał, w którym nikogo i niczego nie można być pewnym. „Osada” zwodzi czytelnika, podsuwa wiele tropów, skłania do uważnej obserwacji wszystkiego i wszystkich. Gdzieś kryje się prawda i odpowiedzialni za zło, które wydarzyło się, lecz kim oni są lub kto to jest? Dlaczego zatriumfowały najgorsze cechy człowieka? Anna Olszewska stawia niejedno pytanie pomiędzy wierszami, a plastycznie przedstawione tło jeszcze podkreśla dramaturgię wydarzeń, jakie niczym lawina w końcu osiąga masę krytyczną i porywając z sobą tych, którzy stanęli na jej drodze. Kryminalna zagadka w „Osadzie” jest wielowarstwowa, składa się na nią przeszłość i teraźniejszość oraz ludzkie czyny, zdające się być zapomniane, lecz czy faktycznie da się wymazać zło z pamięci?

 


Za możliwość przeczytania 
książki 
dziękuję:
 

piątek, 19 kwietnia 2024

Na oczach wszystkich

Nowość:

„Fabryka Szpiegów”

Piotr Gajdziński

 

 

Jak wygląda rzeczywistość prawdziwego szpiega? W wersji bondowskiej mamy glamour i pełną pościgów oraz gadgetów wersję. A ta realna? Z pewnością daleko jej do "zabili go i uciekł", cała reszta to przecież top secret, co pozostawia pole dla wyobraźni...

 

To, co bierzemy za prawdę często bywa bardzo zręcznym i często doskonale przygotowanym kłamstwem. Rafał Terlecki nie jest naiwny, wiele już widział, a jako dziennikarz podejmował się tematów odkrywających przed społeczeństwem niejedną tajemnicę. Tym razem temat sięga kilka dekad wstecz, lecz może ma swój ciąg dalszy obecnie. Szkoła przygotowująca agentów potrafiących się wtopić w społeczeństwo obcego państwa zakończyła swoją działalność, a co z jej uczniami? Przygotowani by wieść życie pod doskonałą przykrywką są cennymi agentami, zwłaszcza, gdy mają w ręku władzę. Czy faktycznie mogło do tego dojść? Sytuacja za wschodnią granicą Polski skłania by przyjrzeć się bliżej przekazanym informacjom, zwłaszcza, iż pochodzą z wywiadowczych kręgów. Co odkryje Terlecki w małej miejscowości w Wielkopolsce? Zna te tereny bardzo dobrze i nigdy nie przypuszczał, co działo się w jednym z poniemieckich pałaców. Minęło sporo czasu, ale teraźniejsze wydarzenia oraz ludzie biorący w nich udział skłaniają do zagłębienia się w dawne tajemnice. Jak wiadomo polityka przyciąga różnorodne charaktery, a jeżeli niektóre zostały zaprogramowane do konkretnych zadań?

 

Szpiedzy. Gra wywiadów. Tajne łamane przez poufne. No i tajemnice gdzie nie spojrzeć plus same niewiadome wokoło. Wszystko to budzi, co najmniej zaciekawienie, lecz lepszym słowem jest zaintrygowanie, jakie oddaje klimat sekretów, niedopowiedzeń oraz oczekiwania na coś, co kryje się gdzieś pomiędzy znanymi widokami. Piotr Gajdziński właśnie taką atmosferę przeniósł na strony swojej najnowszej książki i to wprost po mistrzowsku. Kilka zazębiających się wątków, różne plany czasowe oraz przede wszystkim bohaterowie. Do tego dodajmy realną fakty z elementami political fiction i otrzymujemy „Fabrykę szpiegów”. W tej książce zagrało dosłownie wszystko, a szczegóły budują opowieść rozgrywającą się na przestrzeni dekad i burzliwej historii powojennej nie tylko Polski czy Europy, lecz również światowej. Fikcja dorównująca prawdzie, prawda, wydająca się nieprawdopodobna oraz ludzie, niecofający się przed niczym w imię idei, czyjeś lub własnej. „Fabryka szpiegów” jest doskonałą lekturę, w której czytelnik wchodzi do świata agenturalnych rozgrywek, gdzie człowiek jest pionkiem w rękach innych, nawet, jeśli jest pewien, iż to on ma władzę.


Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

wtorek, 16 kwietnia 2024

Siostrzany sekret

Nowość:

„Skradziona tożsamość”

Monika Magoska-Suchar

 

Czasami na podjęcie decyzji nie mamy zbyt wiele czasu, a i okoliczności nie sprzyjają głębszym refleksjom. Działamy instynktownie, nie myśląc zbyt wiele, a wybierając jedyną opcję, którą się dostrzega. Dopiero później zauważamy więcej i zaczynamy zastanawiać się. Tyle, że czasu nie da się cofnąć…

 

Nic nie potoczyło się tak powinno, a potem pozostało jedynie grać rolę kogoś innego. Mila w jednej chwili straciła siostrę, która na jej oczach zginęła, a w drugiej przyjęła tożsamość zmarłej. Dlaczego? Nie widziała innego wyjścia, bliźniaczki zdawało się być idealne. Natomiast to z jakim mierzyła się ona można było określić jako bycie czarną owcą. Holly niedługo miała wyjechać do wymarzonej pracy, zrozpaczona siostra decyduje się na krok wydający się co najmniej szalony, lecz co ma do stracenia, poza szansą na odmianę swojego losu? Okazuje się, że nikt i nic nie są takie jak myślała. Holly odnosiła sukcesy w pracy i była dumą rodziny, Molly jest jej przeciwieństwem, nigdy nie osiągnęła tak dużo. Prawda jest całkowicie odmienna od tego, co Moly wiedziała o najbliższej rodzinie. Praca w Japonii okazuje się mieć drugie dno, odsłaniające świat tak różny od tego, co spodziewała się dziewczyna. Siostra miała niejeden sekret, teraz przyszedł czas, gdy trzeba stawić im czoła. Jaką cenę trzeba będzie zapłacić za życie jako ktoś inny?

 

A gdyby tak zniknąć? Przyjąć inną tożsamość? Stać się kimś innym? Pytanie tylko czy będzie warto i czy nie będziemy żałować. Bohaterka najnowszej książki Moniki Magoskiej-Suchar podejmuje taką decyzję i staje się to punktem wyjścia do historii, w jakiej czeka nas nie jedna niespodzianka oraz emocjonalna przejażdżka niczym po krętych torach kolejki górskiej. Autorka już wielokrotnie udowodniła, iż jest mistrzynią w ukazywaniu jak skomplikowane mogą być ludzkie losy. Nie inaczej jest w przypadku „Skradzionej tożsamości” gdzie czytelnicy prawie na wstępie otrzymują sporą dawkę uczuciowych, i nie jedynie ich, komplikacji. A dalej czekają na nas sekrety, odkrywanie drugiej twarzy bliskiej osoby oraz stawianie czoła rzeczywistości, na jaką nie było się przygotowanym. Na tym nie koniec, gdyż w kolejnych rozdziałach czeka japoński entourage ze swoim klimatem i odmiennymi zasadami. No i oczywiście pełen wachlarz uczuć, kontrastowych, nieoczekiwanych i przede wszystkim popychających postaci do stawiania kroków na granicy, za którą czeka ich niewiadoma, jednocześnie kusząca, ale i mogąca przynieść ból oraz rozczarowanie.



Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:



sobota, 13 kwietnia 2024

Zapętlenie

„Pętla”

W. & W. Gregory

 

Wiara, miłość, przyjaźń. Życiowe kierunkowskazy, wydające się wskazywać jedynie dobre drogi. Jeżeli jest się im wiernym nic złego nie powinno stać się. A jeśli tak nie jest? Czasem wystarczy wyjąć jeden klocek by wszystko, co do tej pory doskonale było do siebie dopasowane nagle zacznie się chwiać. Czy da się temu zapobiec?

 

Nic nie dzieje się samo i ot tak bez przyczyny, zbyt często nie przywiązujemy uwagi do szczegółów, dopiero, kiedy jest już po fakcie patrzymy wstecz i niektóre rzeczy zmienilibyśmy. Jednak przecież to już miało miejsce, a liczy się to, co będzie. Piotr wraz przyjaciółmi wyjeżdża na zwyczajowy męski wypad, jakich wiele już za nimi. Cieniem na podróży kładzie się to, czego właśnie dowiedział, a to nie koniec komplikacji w jego życiu. Łotewskie Czarcie Jezioro ma dość intrygującą sławę, czy zasłużenie? Tajemnice je otaczające okazują się być aż nadto prawdziwe, a krążące opinie nie oddają tego, czego doświadczają odwiedzający to miejsce. Jak wpłynie przyjacielski wyjazd na życie Piotra i jego znajomych? Ile będzie znaczyć wiara, miłość i przyjaźń w okolicznościach, których nikt nie brał pod uwagę, a może wcale tak nie było…?

 

Ludzka natura. Sekrety. Niewyjaśnione wydarzenia. No i ludzie, stający twarzą w twarz z rozwojem sytuacji, jakiej nie brali pod uwagę. Do tego dodajmy spiralę emocji, nie tylko silnych, lecz i destrukcyjnych. Jeśli jeszcze ktoś uważałby, że to mało to jest to tak naprawdę dopiero fundament historii, w jakiej jednego należy spodziewać się – niespodziewanych zwrotów akcji, całkowicie nieprzewidywalnych i za każdym razem zaskakującym czytelników. Taka sztuka jest naprawdę trudna do osiągnięcia raz za razem, natomiast autor „Pętli” za każdym razem pokazuje, że potrafi to doskonale. Bardzo szybko przekonujemy się, iż nie będzie to lektura taka jak zwykle, daleko będzie jej do jakiekolwiek wzorca i z pewnością nie będzie kalką czegokolwiek. W. & W. Gregory napisał thriller, opierający się na skomplikowanej sieci uczuć i postaw życiowych, wzajemnie na siebie oddziaływujących, tajemnicach, destrukcyjnych i powołujących do życia demony, towarzyszących już bohaterom nieustannie.

 

                                            Za możliwość przeczytania

 książki 

dziękuję:

 Autorowi